niedziela, 27 grudnia 2015

Prolog

Nazywam się Oliwia Ewa Lewandowska. Urodziłam się 24 grudnia 1994 roku w Polsce. Jestem narzeczoną Harrego, tak Harrego z tego sławnego boysbandu One Diection. Jednak żebym mogła wam cokolwiek powiedzieć muszę zacząć od początku. Wszystko zaczęło się w 2010 roku. Miałam wtedy szesnaście lat. Dostałam wtedy propozycje życia. Moja ciocia pracowała przy produkcji brytyjskiego X-Factor. Ja w tym czasie bardzo chciałam wyjechać z Polski. Byłam dwujęzyczna, tzn moja rodzina uczyła mnie języka polskiego i angielskiego od zawsze. Tak, więc z angielskim i polskim nie miałam nawet najmniejszego problemu, co jest najśmieszniejsze moi rodzice nie umieli angielskiego przez co w młodszych latach czasem mieli problem z porozumiewaniem się ze mną ponieważ często do polskiego często dodawałam angielski. No więc, bardzo chciałam wyjechać z Polski, uczyłam się w szkole prywatnej, strasznie nie lubiłam w tamtym czasie swojego życia, więc moja ciocia zaproponowała mi staż w X-Factor. Moi rodzice zgodzili się, jednak tam musiałam mieć nauczanie prywatne ponieważ inaczej straciłabym jakieś pół roku szkoły, ale dla mnie nauczanie nie było żadnym problemem. Właśnie tak znalazłam się w X-Factor. Moim zadaniem było zapisywanie osób które przyszły na casting, wiecie cala ta papierkowa robota. Tak przez cały program. Po castingach musiałam tego pilnować. Los tak chciał, że na casting zapisywałam Harrego Edwarda Stylesa. Powiem jedno, chłopak od razu mi się spodobał, a ja jemu. Wymieniliśmy się numerami i tak jakoś wyszło. Gdy ten dowiedział się, że moją ulubioną piosenką jest "Isn't she lovely" Steviego Wondera zaśpiewał ją na przesłuchaniu, tym zdobył już totalnie moje serce, serce publiczności i jury. Jednak nie został w X-Factor jako solista. Został członkiem zespołu, razem z Liamem Paynem, Niallem Horanem, Louisem Tomilsonem i Zaynem Malikiem. Chłopcy wcześniej się nie znali. Przez to wszystko dopiero się poznawali. Każdy uważał, że prędzej czy później ze mnie i Harrego będzie para i powiem szczerze, że bardzo mnie to cieszyło.... Nie czekałam długo. Pierwszego grudnia Harry Styles zapytał się czy będę jego dziewczyną, a ja od razu się zgodziłam. Moim ulubionym wspomnieniem z programu są próby chłopców. Uwielbiałam to jak poznawali piosenkę i siebie, jak odkrywali co im pasuje, a co nie. Uwielbiałam patrzeć na nich wszystkich przy pracy. Szybko staliśmy się przyjaciółmi. Stanowiliśmy zgraną paczkę. Tym bardziej załamana byłam gdy chłopcy zajęli trzecie miejsce. To był dla mnie tak duży szok. Mieli mnóstwo fanów, w całej Europie, jednak to nie dało im przepustki do finału. Nie mogłam pogodzić się z tym, że stracili tak ogromną szanse. Więc pewnie domyślacie jaką radość sprawiła mi wiadomość o tym, że Simon Cowell zdecydował się na danie szansy chłopcom. Tak właśnie w 2011 roku wyszedł ich singiel "What makes you beautiful", kolejne single, album, trasa. Świat powoli interesował się One Direction. Dziewczyny zaczęły zakochiwać się nie tylko w ich muzyce ale i w nich... Na początku zaakceptowanie tego wszystkiego było troszeczkę trudne, ale potem poszło z górki. W 2011 roku zamiast wrócić do Polski zostałam w trasie z chłopakami. Zaczęłam nagrywać na youtube. Chciałam uwiecznić te chwilę, ale też pokazać jak to wszystko wygląda z drugiej strony. Tak wyglądał początek, którego teraz już praktycznie nie pamiętam. Jednak zawsze byłam z nimi, niektórzy nazywali mnie szóstym członkiem 1D. Nie przeszkadzało mi to, póki nikt mnie nie obrażał było dobrze. W tamtym czasie miałam trochę kłótni z moimi rodzicami, byli na mnie bardzo źli, że w tak młodym wieku aż tak "oddałam się" chłopakowi. Jednak moje starsze rodzeństwo się za mną wstawiło i dzięki temu rodzice w ogóle pozwolili mi robić to co robiłam. Roki 2010 i 2011 były dopiero początkiem ogromnej przygody. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i w tym przypadku właśnie tak było.


Witam! To dopiero początek pierwsze roków nie będę aż tak opisywała potem wszystko się rozkręci : ). Napiszcie mi swoje wrażenia, co się podoba, a co mogę zmienić. Dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam. Do następnego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz